wtorek, 10 września 2013

Roździał jedenasty

                                       * Oczami Jess *
Na miejscu było strasznie dużo ludzi . Kolejka miała może i nawet kilka kilometrów ? no mniejsza , nie będę w to wnikać . Poczekamy tu napewno z 3 godziny , ale się opłaca , prawda ?
- A Ty gdzie ? koniec kolejki jest gdzieś tam - pokazałam daleko za siebie i uniosłam brwi ku górze.
- dlatego idę tam - zaśmiała się Avalon i wskazała na początek kolejki
- Ale przecież musimy tam stanąć - powiedziałam już całkiem zakłopotana
- Nie . Jestem tu bardzo częstym ' gościem ' i wpuszczają mnie bez kolejki - wyjaśniła i ruszyła w stronę ochroniarza . Powiedziała szepnęła mu coś do ucha , a ten bez problemu nas wpuścił . Usiadłyśmy przy ciemno brązowym barze , i zamówiłyśmy kolorowe drinki . W końcu barman nam je podał i po kilku minutach , szklanka już była pusta . Zamówiłyśmy drugiego , trzeciego , czwartego , piątego , szóstego , siódmego , ósmego , dziewiątego i dużo by tu jeszcze wymieniać . Jednym słowem było to około dwudziestu pięciu ? trzydziestu ? , tak , jakoś tak . 

- Chodź potańczyć - powiedziała już bardzo pijana 
- Okeej - zaśmiałam się i ruszyłyśmy na parkiet . 

                                           * Oczami Zayn'a *
Nie ma to jak 2 godzinne spóźnienie , a przez co ? przez korki . Nie nawidzę ich . Po tych 2 godzinach jazdy < z czego na pieszo to 20 minut drogi > w końcu dotarliśmy do klubu . Ominęliśmy kolejkę a ochroniarz Bob - bo tak pisało na plakietce , wpuścił nas od razu . Dzisiaj postanowiliśmy pozmieniać trochę ' nasz plan ' mianowicie najpierw pójdziemy potańczyć , a później , usiąść , popić . Wmieszaliśmy się w tłum tańczących ludzi . Nikogo fajnego nie widziałem tam , no oprócz Harry'ego , Niall'a , Liam'a i Louis'a . W pewnym momencie moją uwagę przykuły nie daleko nas , dwie tańczące blondynki . Wyglądały jednym słowem perfekcyjnie . Ale zaraz ... Czy to nie jest... Jess ? 
- Harry , czy to nie ... - nie dane było mi dokończyć , ponieważ z wielkim krzykiem Harry ' wciął ' mi się w zdanie . 
- JESS ! - Krzyknął , a twarz Liam'a , Louis'a i Niall'a powędrowała na Jess i prawdopodobnie tą ' Avalon ' . 
- Przecież Ona jest pijana ! Paul nas zabiję ! - denerwował się Liam 

                                        * Oczami Harry'ego * 
- Dobra , nie denerwuj się , ja po nią pójdę - odezwał się Zayn . 
- Prędzej siętam pozabijacie - zaśmiał się Lou 
- Dam radę - powiedział mulat i poszedł w kierunku tańczącej dziewczyny . Odwróciłem od nich wzrok myśląc że Malik ją zaraz tu przyprowadzi . 
- Oni raczej się nie pozabijają , wręcz przeciwnie - rzekł Louis i wgapił się w jakiś , punkt , pozostałych dwóch chłopaków też tak uczyniło , więc ja też postanowiłem nie być tym ' innym ' i odwróciłem głowę w stronę gdzie przed chwilą była Jess.

4 komentarze:

  1. Co Lou ma na myśli mówiąc wręcz przeciwnie?
    Daje to do zastanowienia:D
    Rozdział jest jak zwykle zajebisty:)
    A Harry z tym Jess...to było mega:0
    Pisz jak najwięcej

    OdpowiedzUsuń
  2. Zajebisty rozdział z resztą jak każdy :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Dawaj dalej bo masz talent ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. Polecisz moją zwiastunownie :
    Zapraszam do zamawiania zwiastunów
    http://zwiastuny-na-blog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń