sobota, 17 sierpnia 2013

Roździał Drugi

                                                                     * Oczami Liam'a * 
Pfff ... już się wymigali . Jedynie Zayn mi pomógł w sprzątaniu , zajęło nam to około 3 godzin , ponieważ dom jest duży a sami szybciej byśmy tego nie sprzątnęli , chyba że reszta pomogła , w co wątpię . Wracając do rzeczywistości , kilka minut po tym jak ' ogarnęliśmy ' wille , przyszli chłopcy , tak ... bo nie mogli przyjść wcześniej ... dobry moment wybrali , jak już wszystko jest posprzątane .
- Liam , może powiedział ci coś Paul lub Ann o ich córcę ? - zapytał Louis gdy rozsiadł się na kanapie . 
- Tak - odpowiedziałem mu przysiadając się do niego . 
- No to gadaj ! - krzyknął Niall 

- No więc tak :  Ma na imię Jessica .Nie lubi swojego imienia więc mówią na nią w skrócie  Jess , nie długo będzie miała 18 - stkę . Podobno jest chamska , wredna itp. Ćpa , kradnie, piję  i wgl ma dużo problemów , a jej rodzice żeby kolejny raz nie psuła im reputacji przysyłają ją tutaj , z czego nie jest zadowolona , a ponieważ my mamy większe mieszkanie będzie mieszkać tu . - opowiedziałem im .

- A masz jej jakieś zdjęcie ? - dopytywali 
- Ta , Paul kazał wam pokazać - powiedziałem i wyjąłem z kieszeni zdjęcie dziewczyny . 
- Jaka laska - odparł Harry . 
- Dokładnie - poparli go 
- Ej ! nie zapomnijcie że to córka Higgins'a ! - krzyknąłem . 

                                                         * Oczami Jess , rano * 
Obudził mnie ' szatański wynalazek ' którego nie wiadomo kto i po co wynalazł , zwany również budzikiem . Przetarłam zaspane oczy i spojrzałam na zegarek ' 07:00' . Cholera ! spóźnie się , za godzinę mam samolot , do lotniska mam 15 minut drogi , muszę się jeszcze ubrać, umalować i zjeść śniadanie . Jak nie zdąże to rodzice mnie ukatrupią , że ' zrobiłam to celowo ' , a to nie prawda .  Dobra , mniejsza już o to . Wstałam z łóżka i podeszłam do szafy , następnie wybierając z niej zestaw ubrań na dziś < klik >   . Weszłam do łazienki gdzie ubrałam wcześniej wybrane ciuchy  , umyłam zęby i umalowałam się . Po drodze wzięłam jeszcze torbę i walizkę i zeszłam na dół . Zjadłam śniadanie i zamówiłam taksówkę . Po 15 minutach byłam na lotnisku , zapłaciłam taksówkarzowi , który pomógł mi wyciągnąć walizkę z bagażnika i usiadłam na krześle . No to zapowiada się ciekawie . Czujecie ten sarkazm ? 

                                                                       * Godzina 11:00*
Lot minął spokojnie , oprócz tego że dziecko które siedziało za mną kopało mój fotel to było okej . Właśnie siedzę na lotnisku w Londynie i czekam na rodziców . Po 20 minutach zjawili się . 
- Dłużej się nie dało ?! - krzyknęłam z wyrzutem . Oni nic nie odpowiedzieli , tylko ruszyli w stronę samochodu , a ja za nimi , no bo niestety innego wyjścia nie mam . Przez całą drogę nikt się nie odzywał , dopiero jak wysiedliśmy . 
- Ja muszę iść , pa - powiedziała mama i poszła , zgaduję że do pracy . 
- Będziemy tak tu stać ? - zapytałam ojca 
- Nie ... , chodź - weszliśmy do środka willi , nie powiem ładna była . 
- Chłopaki !!! - zawołał tata a przed nami ukazało się pięciu chłopaków .
- Cześć - powiedzieli równo i się przedstawili każdy po kolei
- Jestem Jess , miło mi  - mruknęłam cicho a później zaczęłam się śmiać 
- zachowuj się - szturchnął mnie tata
- No co ? - spytałam. Jakoś wcześniej się mną nie interesowali a gdy świetnie się bawię ze znajomymi < moi rodzice nazywają to ' psucie ich reputacji ' > , to wtedy się interesują . Nie normalne . Poszliśmy wszyscy do salonu . 
- OMG ! Nie wierzę siedzę w salonie z 1D ! - piszczałam udając fankę , szczerzę ? już mi się tu nie podoba . 
- Paul nie mówiłeś że twoja córka jest naszą fanką - uśmiechnął się , jak on tam miał na imię ? Zayn ? tak , to był chyba Zayn 
- Bo nie jestem - powiedziałam i wybuchłam śmiechem 
- Eghem - odkaszlnął mój tata 
- Zachowujesz się jak idiotka - stwierdził mulat 
- No widzisz , zaraziłam się od ciebie ... - powiedziałam z udawanym smutkiem w głosie .
- Dobra koniec ! - krzyknął ojciec - siadajcie ! - powiedział a wszyscy zrobili to co kazał 
- No to co znów ? - spytałam już powoli nudząc się 
- Jest tu kilka zasad które masz przestrzegać - powiedział surowo 
- Hhahaha , to ja jadę spowrotem do domu - już wstawałam ale zatrzymał mnie Liam , ciągnąc w dół na kanapę żebym usiadła 
- Już siedzę , siedzę - mruknęłam pod nosem 
- Nie pijesz , nie palisz papierosów marihuany itp , nie ćpasz , nie zabijasz , nie kradniesz , nie okłamujesz chłopaków ani mnie jak i Twojej mamy , ogólnie nie powodujesz problemów , jeśli gdzieś wychodzisz to z którymś z chłopców - powiedział i wyszedł 
- Chyba śnisz - powiedziałam pod nosem 
- Słuchaj Jess , w domu mogłaś robić co chcesz a tu nie więc zachowuj się ! bo jeśli zwiejesz , i zrobisz którąś rzecz z tych co wymieniał twój ojciec , to nam się oberwie ! - krzyczał Malik 
- Małpo wyluzuj - burknęłam , i ruszyłam do kuchni , a za mną Niall ? tak to Niall .
- Czego ? - spytałam wkurzona
- Pokazać ci twój pokój ? - spytał blondyn . 

---------------------------------------------------------------------------
Cześć ! Tu Ada ;) 
Przepraszam że długp nei dodałam drugiego roździału ... 
Następne będą pojawiać się częściej ;)

3 komentarze:

  1. Ale fajne:)
    Ta Jess jest trochę podobna do mnie(ale nie palę i nie ćpam)
    Historia zapowiada się ciekawa:)
    Czekam na dalszy bieg wydarzeń!

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszę się że ci siępodoba , a roździał dodam jeszcze dzisiaj :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super jest. Pisz dalje bo masz talent :))

    OdpowiedzUsuń