sobota, 10 sierpnia 2013

Rozdział Pierwszy

*Oczami Jess*
Obudziłam się z potwornym bólem głowy , który był spowodowany za dużą ilością wypitego alkoholu jak i również narkotyków . Wstałam z łóżka , wybrałam zestaw ubrań na dziś <link> , poszłam do łazienki gdzie się umalowałam i ubrałam w wcześniej wybrany zestaw i zeszłam na dół , gdzie było całkowicie cicho , nie dziwie się w końcu mieszkam sama . Zrobiłam sobie na śniadanie płatki z mlekiem i zaczęłam je konsumować . Gdy już skończyłam zajadać się płatkami usiadłam na kanapie w salonie i włączyłam telewizor . Długo nie mogłam znaleźć niczego ciekawego więc zostawiłam na jakimś programie o gwiazdach , gdzie mówili najpierw coś o Justin'ie Bieberz'e , później o Demi Lovato i na końcu O MNIE !? ŻE CO ?! ' Jessica Higgins , córka menadżera zespołu One Direction , wczoraj widziana była pod klubem gdzie ćpała i piła choć jest nie pełnoletnia , według naszych źródeł wynika że Jessica była w tym miesiącu 15 razy widziana z policją , która ją zatrzymała . Jessica nie jest taką grzeczną dziewczynką jak kiedyś : piję , pali ćpa , biję się , kradnie itp chociaż nie jest pełnoletnia . To tyle na dzisiaj , widzimy się jutro ' - mówiła jakaś babka w tv . Skąd Oni to wszystko wiedzą ? . Siedziałam tak jeszcze chwile , dopóki nie zadzwonił mój telefon , odebrałam nawet nie patrząc kto dzwoni
- Jessica co to ma znaczyć ?! - wydzierali się rodzice do telefonu .
- Ale co ? - spytałam zakłopotana .
- Kradzież ? , ćpanie ? , palenie ? , picie ? - Wyliczali na palcach .
- Aaa , o to chodzi , to nic strasznego , robię to już od kilku lat a wy się teraz przejmujecie ? - spytałam ich , na co oni najwyraźniej się wkurzyli .
- Już tak nie będzie ! koniec z tym ! kupiliśmy ci bilet do Londynu jutro o 08:00 masz lot ! - Mama zmieniła ton głosu na bardziej surowy .
- Że ja niby mam z wami mieszkać ?! - krzyknęłam do słuchawki .
- Nie będziesz mieszkać z Nami , tylko z chłopakami z One Direction , Oni mieszkają 6 domów od nas . A u nich jest więcej miejsca . - wytłumaczył tata . 
- Ale ... - zaczęłam ale nie było mi dane dokończyć .
- Nie ma żadnego ' ale ' ! . Lot jutro o 08:00 , a jeśli nie przylecisz sami po ciebie przyjedziemy . !  - Krzyknęli po raz drugi już dzisiaj i się rozłączyli.
I niby teraz sobie o mnie przypomnieli ? Kochani rodzice się znaleźli cholera jasna.- pomyślałam.
Nie. Im tylko zależy na reputacji która dzięki moim ' wybrykom ' została troszeczkę popsuta . Wiedziałam że muszę tam jechać bo jak Oni po mnie przyjadą to nie będzie tak kolorowo . Poszłam na górę i spakowałam walizki.
*Oczami Zayn'a*
 - Chłopaki ! Na dół ! - krzyczał z dołu Liam. Zwlokłem się z łóżka i poszedłem do salonu w którym już siedział Lou i Harry. Usiadłem na przeciwko Liam'a i czekaliśmy tylko na Niallera.
- Już idę ! - krzyczał z góry Niall - sorry , sorry , jestem ! - usiadł zdyszany na kanapie obok mnie. Lekko się zaśmiałem i usiadłem wygodniej na kanapie.
- No więc o co chodzi stary ? - zapytał Harry Liam'a.
- Bo dzwonił do nas Paul i zapytał czy jego córka , Jess , nie mogłaby u nas trochę pomieszkać. Wiecie mamy duży .. - nie dokończył , bo chłopaki mu przerwali
- Yeaaaaah , laska w domu ! - krzyknął Harry
- Taak , w końcu ktoś mi będzie robił śniadaniee ! - ucieszył się Niall
- Cicho ! - krzyknął z lekka wkurzony Liam. - więc tak , stwierdziłem , że nie będziecie mieli nic przeciwko i zgodziłem się. Jess będzie u nas jutro koło 11. Bierzemy się za sprzątanie panowie ! - stwierdził Liam
- No co ?! Nie , ja nie sprzątam. - powiedział Lou - O El dzwoni , przepraszam państwa - no i jak zwykle Lou się wymigał.
- O kurde , zapomniałem ! - krzyknął Niall - umówiłem się z Justinem ! To pa ! - krzyknął i już Go nie było.
- A no tak , że też Wam nie powiedziałem. Jestem na dzisiaj umówiony z taką Alex , sorry chłopaki , lecę. - Harry też się wymigał.
- Liam , stary .. - nie dokończyłem , bo mi przerwał
- Co Ty też wychodzisz ? Jasne , idź. - powiedział zły Liam.
- Nie , nie o to chodziło. Chciałem powiedzieć , że sami sobie poradzimy. Spoko. - klepnąłem Liam'a w ramię i skierowałem się w stronę schodów - idę się przebrać , zaraz wracam - powiedziałem i pobiegłem do swojego pokoju.
-----------------------------------------

Hej , z tej strony Fika , koleżanka autorki tego bloga. Ada prosiła żebym dokończyła rozdział , ale ja go kompletnie zrąbałam (przepraszam Ada. ;x) Jest krótki , bo jakoś nie wiedziałam co wymyślić. Jeszcze w dodatku ta pogoda , ugh. ;x Jeszcze raz przepraszam , Ada mnie pewnie zabije , ale cóż. Mówiłam , że nie jestem dobra w pisaniu !

2 komentarze:

  1. on jest cudny! niby za co cię zabiję? roździał jest przecież wspaniały
    piszcie szybko nn. ;--)

    OdpowiedzUsuń