czwartek, 22 sierpnia 2013

Roździał siódmy

                                                            * Dzień urodzin Jess , Oczami Jess * 
Obudziłam się    Obudziła mnie jakaś mokra i słodka maź która znajdowała się na mojej twarzy . Otworzyłam oczy i zobaczyłam chłopaców stojących nad moim łóżkiem z tacką od torta . Tak , za pewne tort jest na mnie . 
- Co za debil rzucił we mnie tortem ?! - krzyknęłam
- Zayn - powiedział Harry i Louis 
- Malik - odparł Liam i Niall 
- Malik Ty idioto ! Nie żyjesz !! - krzyknęłam i rzuciłam się na mulata , jednak nie udało mi się bo uciekł , a ja za nim . Po jakiś 10 minutach gonienia się ,  Zayn gdzieś zniknął . 
- Zayn gdz - nie dokńczyłam bo ktoś mnie pociągnął za nadgarstek na sofę . Okazało się że to Zayn , a wyszło tak że to ja leżałam na Nim . 
- Nawet z tortem na twrzy wyglądasz ślicznie - mruknął do mojego ucha a ja się zarumieniłam .
- Najlepszego ! - krzyknął Harry , Louis , Niall i Liam 
- Co wy tu , jak ? tak szybko ? jak było ? będą małe Maliki ? - pytał Harry 
- Harry ty zboczuchu ! - krzyknęłam - A ty ! - tu wskazałam na Zayn'a - Jeszcze raz to możesz już pożegnać się ze znajomymi i zamówić trumnę - powiedziałam i zeszłam z Zayn'a ( Dopis autorki : hahah xD jak to dziwnie brzmi ' i zeszłam z Zayn'a ' haha xD )
- Gdzie idziesz ? - spytał Niall , gd kierowałam się w stronę schodów 
- Może by tak ubrać się ? - odpowiedziałam pytaniem na pytanie 
- Tak to bardzo dobry pomysł - zaśmiał się Niall . A ja weszłam do pokoju , ubrałam się , starłam z twarzy ' maseczkę z tortu ' , umyłam zęby i zeszłam na dół . 
- I jak zeszło ? - spytał Zayn 
- Och , pieprz się Malik - burknęłam 
- Z tobą zawsze , ale tak tutaj przy wszystkich czy na osobności ? - zaśmiał się 
- Kolejny zboczony - mruknęłam i zrobiłam sobie 8 kanapeki , których w przeciągu 3 minut nie było.
- Jezus , dziewczyno jak ty dużo i szybko jesz - stwierdził Louis 
- Jak Niall - podsumował Harry . Spojrzałam na Niall'a a On się uśmiechnął . 
- Ale na prawdę ślicznie było ci z tym tortem - wyszczerzył się Zayn 
- Wiesz jestem pewna że tobie by było ładniej . Więc zamknij tą piękną buźkę albo tort tym razem znajdzie się na twojej twrzy - odgryzłam się 
- Uważasz że mam piękną buźkę ? - zapytał z ' bananem ' na twarzy 
- Nie łap mnie za słówka - oburzyłam się 
- Czemu nie ? w końcu wiem co myślisz o mojej buźce - znów się uśmiechnął 
- Kurwa chcesz w ryj tym jebanym tortem czy wolisz jajkami ?! Od jajek w końcu te włosy będą ci lśniły - dogryzałam mu 
- tylko że mi już lśnią - odparł dumny Zayn
- A no tak zapomniałam , są takie tłuste że aż lśnią - powiedziałam 
- Oj już wyluzuj - uspokajał mnie Zayn 
- To się lepiej zamknij ! - burknęłam 
- Idziesz na spacer ? - spytał Harry 
- Nie - syknęłam 
- No chodź - prosił 
- Ughh ... okej - zgodziłam się i wyszliśmy .

2 komentarze:

  1. Ej to na serio dziwnie brzmi:D
    Fajne,nie ma jak to urodzinowy tort:D
    Lepiej go poczuć niż posmakować...
    Ach te kłótnie Malika i Jess:D
    Rozdział jest mega:)

    OdpowiedzUsuń
  2. "Zeszłam z Zayn'a" hahahhahahahahahaha boże jebłam xD
    Opowiadanie świetne, czekam na nn : )

    OdpowiedzUsuń